W lipcowym wpisie nadciąga armagedon wróżyłam rychłe rozpoczęcie remontu. Tymczasem minęło lato, minęłą jesień, zaczyna się zima, a remontu ani widu ani słychu.
Najprostszym pomieszczeniem, bo najmniejszym, które czeka remont to garderoba. Czy raczej namiastka garderoby, taka większa szafa wydzielona z kawałka pokoju, do której można wejść.
Tematem przewodnim jaki wybrałam dla mojej garderoby były moda i styl oraz to co się z nimi luźno wiąże. Bardzo podobają mi się tapety w garderobie i koniecznie chciałam położyć jakąś tapetę wiążącą się z tym tematem na jednej ze ścian mojej mini garderoby. Od razu wykluczyłam możliwość tapetowania wszystkich ścian, ponieważ bardzo by to zmiejszyło, i tak już małe pomieszczenie.
Tak małe pomieszczenie wyklucza bardzo kolorowe wzory. W garderobie lepiej od wielobarwnych tapet sprawdzą się te w odcieniach bieli, szarości i czerni, Koloru dodadzą ubrania, które tam zawisną. Pierwszym pomysłem była tapeta fashion, te czarne zarysy postaci na białym tle są bardzo intrygujące i nadają fajnego charakteru wnętrzu. No i pasują do wybranego tematu.
Później jednak coraz bardziej zastanawiałam się nad paryską tapetą. Paryż jako stolica mody, jak również jego charakterystyczna architektura, idealnie pasują na motyw do garderoby.
Szczególnie ta druga tapeta mnie ujęła. Czarne grafiki z symbolem Francji na szarawym tle wydały się idealne. Jednak kiedy weszłam na stronę internetową sklepu z tapetami, zobaczyłam ją - tapetę z podobiznami Audrey Hepburn. To był strzał w dziesiątkę! Dokładnie czegoś takiego szukałam.
To właśnie ta tapeta zawiśnie w mojej garderobie. Nie zrezygnowałam jednak z typowo paryskiego akcentu, znalazłam na allegro świetny pokrowiec na deskę do prasowania ze wzorem Wieży Eiffela. Miałam trochę zabawy z jego dopasowaniem, ale się opłaciło bo wyszło genialnie.
Zawsze marzył mi się manekin krawiecki w garderobie, ale niestety z racji braku miejsca w tym pomieszczeniu musiałam odpuścić. Razem byśmy się tam nie zmieścili.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz