Dzisiejsze popołudnie spędziłam jeżdżąc tramwajami. Cóż począć, taka pasja. Nie ma sezonu wakacyjnego żebym chociaż raz nie jechała zabytkowym wagonem na warszawskiej linii turystycznej T. I Was też do tego gorąco zachęcam - można miło spędzić czas, usłyszeć od przewodnika kilka ciekawostek o Warszawie i zobaczyć czarujący, zabytkowy tabor tramwajowy. Korzystając z okazji pozdrawiam przemiłą załogę z wagonu #607 obsługującą dzisiejszy przejazd - przewodnika, motorowego i drużynę konduktorską. Poza obowiązkową coroczną linią turystyczną chciałam również przejechać się tramwajem zorganizowanym dla kawiarni COSTA by Coffee Heaven.
Tramwaj w środku jest, delikatnie mówiąc, niecodziennie zaaranżowany - dywan, kanapy, poduszki, palmy, lodówki, zamrażalnik z lodami i hawajskie kwiaty pod sufitem Od wejścia słyszę muzykę kojarzącą się z klimatami reage i hawajami, a miła hostessa częstuje mnie pysznym deserem lodowym, zajmuję miejsce na niebieskiej kanapie. W tym iście tropikalnym klimacie przemierzamy Ochotę, Śródmieście i Pragę. Wielkie gratulację za pomysł na event. Życzyłabym sobie widzieć więcej takich nieszablonowych akcji promocyjnych w Warszawie.
[caption id="attachment_185" align="aligncenter" width="600"]
[caption id="attachment_188" align="aligncenter" width="600"]
[caption id="attachment_186" align="aligncenter" width="600"]
[caption id="attachment_187" align="aligncenter" width="600"]
[caption id="attachment_189" align="aligncenter" width="600"]
W tej beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu. A nawet trzy. I to duże. Po pierwsze podczas pierwszych dni kursowania tego tramwaju hostessy częstujące deserami wysiadały na przystankach przez co opóźniały ruch liniowy. Może się to wydawać niby nic, ot minutka później, szkoda tylko że nikt nie pomyślał o tym, że potem motorowi tłumaczą się dlaczego mieli takie opóźnienia. Dzisiaj na szczęście nie widziałam żeby dziewczyny wysiadały na przystankach. Czyżby ktoś wytłumaczył ekipie, że to nie najlepszy pomysł?
Po drugie dlaczego do cholery ten wagon?! To jest wagon historyczny! Przed oklejeniem jego lakier był w idealnym stanie, nie miał ani jednego ogniska rdzy! Chciałabym wierzyć w to, że przy zdejmowaniu naklejek lakier nie zejdzie razem z nimi, ale aż tak naiwna nie jestem. Pożyjemy, zobaczymy. Cuda się zdarzają. Że jednoprzestrzenny? Tramwaje posiadają inne tego typu wagony. Naprawdę można było zorganizować tą akcję w innym tramwaju i nie narażać wagonu historycznego na uszkodzenia lakieru. No ale rozumiem, za użyczenie wagonu współczesnego wynajmujący nie zgarnie tyle kasy co za wynajem historyka, co pewnie oznaczałoby zainkasowanie kilkudziesięciu tysięcy mniej.
[caption id="attachment_184" align="aligncenter" width="600"]
Po trzecie zostawienie na ławce przystankowej na Pl. Narutowicza dwóch pojemników po lodach i wyrzucanie worków ze śmieciami do koszy podczas postojów na przystankach to już zwyczajne chamstwo.
Sorry COSTA ale za tą kampanię macie u mnie poważnego minusa, prędko się u Was nie pojawię. Nie za pomysł, bo ten był świetny, ale za realizację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz